Pierwszy raz na fitness 0
Pierwszy raz na fitness

            Kobiety i ćwiczenia… Gdyby tak tworzyć o nas memy, to by nie starczyło miejsca w internecie. Zapewne nieraz słyszeliście od swojej kobiety „Zacznę od poniedziałku”. O! Już wtorek? Kurczę, i znowu muszę czekać tydzień. Brzmi znajomo? Ze mną też tak było. Już prawie zima, a ja jeszcze na lato nie schudłam. Ale nic straconego! Postanowiłam, że wybiorę się w końcu na jakiś fitness. Trzeba wreszcie spalić tłuszczyk. Co prawda mówi się, że to nie tłuszczyk, a jedynie erotyczna powierzchnia użytkowa… Ale gdyby Pan Kupa musiał płacić podatki od każdego centymetra tej powierzchni, to już by dawno zbankrutował, a komornik siedziałby nam na głowie do końca życia…

            No więc postanowiłam wybrać się na tę siłownię razem z moim małżonkiem. Wiecie, w kupie zawsze raźniej. Oczywiście zanim to nastąpiło, musiałam się do tego odpowiednio przygotować – nie tylko psychicznie. Jakieś buty, koszulka, spodenki i oczywiście worek, żeby to wszystko spakować. Pan Kupa wymyślił, że pójdziemy w podobnych koszulkach, żeby wszyscy wiedzieli, że jestem jego i żeby nikt mnie nie podrywał. On założył więc odpowiedni do okazji T-Shirt z napisem „Jesteś twardziel? Jestem twardszy!”. Ja za to postanowiłam włożyć koszulkę z nadrukiem „Bo jak ludź ma dobry humor to jest Kupa śmiechu”. No bo wiecie, słyszałam, że po takich treningach to się endorfiny wydzielają czy coś.

            Poszłam na ten fitness na zupełnym lajcie. Kilka razy zdarzyło mi się ćwiczyć w domu „z Chodakowską”, więc pomyślałam, co to dla mnie? Przecież zawsze wytrzymuje całe 40 minut. No i się chyba przeliczyłam. Uśmiech trenerki wcale nie zdradzał, że chce mnie tu wykończyć. Miałam dość po 5 minutach. Gdyby ktoś to nagrywał, z pewnością wylądowałabym na Youtubie. Kolejna Grażynka na siłowni… Układy ćwiczeń zmieniały się tak szybko, że kiedy byłam przy drugim, reszta grupy robiła już piąte… Matko, myślałam, że wyzionę ducha. Jakie endorfiny? Ja tu umieram! Ja nie mogę złapać oddechu!

            Wychodzi na to, że moja kondycja nie jest aż tak dobra, jak myślałam. A przecież kiedy spóźnię się na autobus, biegnę szybciej niż Usain Bolt! No cóż, nad tym musimy jeszcze trochę popracować. Chyba jednak zapiszę się na zajęcia dla kobiet w ciąży. Może nie będzie takiego wycisku? A Wy wybieracie się na fitness czy czekacie do następnego lata? Łapcie koszulki i worki z naszego sklepu i czym prędzej pędźcie na siłownię. Bo na wiosnę może się okazać, że Wasza kondycja odbiega od ideału i znowu nie zdążycie wyrobić formy na lato!

Komentarze do wpisu (0)

Wersje językowe
Waluty

Tel: +48 531 731 317 | Email: sklep@pankupa.pl

Bestsellery
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl