Istnieje wiele poradników na temat zaręczyn i sposobów na te udane, ale ja się dzisiaj zajmę tym tematem z drugiej strony. Bo chyba rzadko kto zadaje sobie pytanie: „Jak się nie zaręczać?”. A to bardzo ważny temat i być może uratuje Was przed odmowną odpowiedzią Waszej kobiety.
Zapewne zdajecie sobie sprawę z tego, że każda kobieta ma tam jakieś swoje wyobrażenie o zaręczynach. Nie wiem, może marzą jej się romantyczne oświadczyny na plaży albo super ekstremalne zaręczyny w czasie skoku ze spadochronem (pierścionek lepiej sobie przyczep do breloka :D). Ale później wyobrażenie spotyka się z rzeczywistością i wychodzi klapa. Rozczarowanie, może nawet złość. Więc jak nie powinny wyglądać zaręczyny?
Pierścionek w ciasteczku
Pierścionek w ciasteczku? Babeczce? Ohhh jak romantico! Nooo, prawie…Legenda głosi, że pewna kobieta nie przeżyła tych zaręczyn. Była taką fanką słodyczy, że obróciła ciacho, zanim jej luby zdążył coś powiedzieć. Niestety udławiła się pierścionkiem. A niedoszły narzeczony do dziś wylewa łzy w poduszkę pana Kupy. Bywały też przypadki, że zanim ciacho trafiło do przyszłej narzeczonej, zostało zjedzone przez naszego psa… Hmm… trochę gówniana sprawa, nie sądzicie?
W restauracji, na meczu, w kinie…
Nie wiem, dlaczego przyjęło się, że najlepiej jest się oświadczyć w restauracji. Praktycznie w większości romantycznych filmów tak to właśnie wygląda. Ten nieśmiały mężczyzna, spocony ze stresu, postanawia się oświadczyć właśnie przy tłumie ludzi. I w tej chwili kobieta, zawstydzona jak nie wiem, postawiona jest w niezręcznej sytuacji. Wszyscy się na nią gapią. Wszyscy czekają. I nie ma, że nie chce. Jej wątpliwości w tym momencie nie mają żadnego znaczenia, bo tłumek za plecami skanduje: „Powiedz tak! Powiedz tak!”. No i cóż. Kobieta zgadza się… z litości, bo nie chce robić facetowi kichy przed całym tłumem. A później tylko zastanawia się, jak się z tego wywinąć. Trochę przykre.
Na ślubie
Już od pewnego czasu, zwłaszcza wśród Amerykanów, modne są oświadczyny na ślubie znajomych czy kogoś z rodziny. No cóż, po pierwsze – sytuacja wygląda w sumie jak powyżej, bo dziewczyna została postawiona pod ścianą. Jak powie nie, to wszyscy będą współczuć nieszczęśnikowi i przyjęcie weselne zamieni się w stypę. A ona? Zostanie zlinczowana i już przez resztę wieczoru nikt się do niej nie odezwie – najlepiej więc od razu po odmowie uciekać w podskokach.
No ale jest jeszcze jedna kwestia – w przypadku pozytywnej odpowiedzi. Sytuacja może być porównywana do zakładania białej sukienki na czyjś ślub. To jest dzień państwa młodych. Dzień, w którym wszystkie oczy zwrócone są właśnie na nich. Dzień, o którym marzyli przez całe życie. Czy naprawdę jest sens im to odbierać i skupiać uwagę na sobie? Nie uważacie, że to trochę samolubne? Nie odbierajcie im święta, które należy tylko do nich!
Bez pierścionka, bez fajerwerków
Bardzo często słyszymy, że dla kobiety nie liczy się pierścionek, tylko sam gest. No niby tak, to jest tylko dodatek. Ale jednak kiedy już postanawiasz się oświadczyć i robisz to bez pierścionka, bez kwiatów, w domu, w przepoconej koszulce – rozczarowanie jest ogromne. Dziewczyna pomyśli, że tak naprawdę nie zależy Ci na tych zaręczynach. Zrobiłeś to na odczep się, bo może już oda dawna o tym marzyła. Niestety, jeśli dziewczyna o tym marzy, to oświadczyny „z buta” mogą ją już jedynie dobić. Serio, już lepiej, żebyś w ogóle się nie oświadczał.
Mam nadzieję, że weźmiecie sobie do serca moje rady. Pamiętajcie, że zaręczyny to dzień, który Wasza dziewczyna będzie wspominała do końca życia. Lepiej więc odpowiednio się do tego przygotować.