Zdrowa dieta oraz satysfakcjonujące życie seksualne mają ze sobą bardzo dużo wspólnego. Od dawna pewne składniki pokarmów uważa się za pewnego rodzaju afrodyzjaki, nazwane tak od imienia Afrodyty, bogini miłości. Ponoć słynny Casanova zjadał 70 ostryg dziennie, leżąc na miękkiej poduszce i zbierając siły przed kolejnym podbojem. Z kolei staroindyjska Kamasutra zaleca, w celu zwiększenia popędu płciowego, zażywanie miodu. O wielu różnych potrawach i produktach, miedzy innymi o truskawkach, anchois czy ziołach mówi się, że sprzyjają miłości. Jak jest rzeczywiście? Czy same potrawy wystarczą, by zwiększyć apetyt na miłość?
Pokarm dla seksu
Udane życie seksualne wymaga z naszej strony nieustannych starań – począwszy od zrównoważonej diety – poprzez aktywność fizyczną po pozytywne nastawienie do życia i do partnera. Istotne jest, by jadłospis, na który składają się różne produkty, dostarczał organizmowi witamin i minerałów. Badania, bowiem wskazują, że niektóre z nich odgrywają szczególną rolę we wzmocnieniu popędu seksualnego i produkcji zarówno męskich, jak i żeńskich komórek rozrodczych. Pewne składniki pożywienia regulują nawet poziom hormonów płciowych w organizmie i wzmacniają ochronę układu rozrodczego przed niebezpiecznymi skutkami infekcji czy chorób.
Sposób odżywiania się jest na tyle istotny, że od razu odczuwany jest skutek naszego lekceważenia zdrowej diety. Przykładowo, brak cynku może wywołać impotencję i bezpłodność. Z kolej umiarkowane ilości alkoholu (czerwone wino) dodają nam odwagi i elokwencji, ale zbyt częste pisie zbyt dużych ilości, upośledza życie seksualne. Kofeina oraz teina zawarte w kawie i herbacie upośledzają popęd płciowy. Warto też pamiętać, że zarówno otyłość, jak i niedowaga, upośledzają nasz popęd płciowy.
Istnieją składniki odżywcze, w przypadku, których warto jest zadbać, by znalazły się w naszej diecie, bowiem nie tylko zwiększają popęd płciowy, ale i dobrze wpływają na układ rozrodczy. Mowa tu m.in. o witaminie A, która utrzymuje w dobrej kondycji tkankę nabłonkową, wyściełającą wszystkie organy wewnętrzne; o witaminach z grupy B – niedostatek witaminy B6 i kwasu foliowego jest uznawany za jedną z przyczyn problemów z płodnością, a także o witaminie C, której zwiększone dawki mogą sprzyjać płodności (szczególnie u mężczyzn).
Jako że osłabienie popędu płciowego może wynikać ze stresu, pomocna może być również witamina E, która jest bardzo silnym przeciwutleniaczem i sprzyja ochronie męskiego nasienia przed szkodliwymi czynnikami, a także cynk, selen i mangan? Pierwszy z nich wpływa na produkcję spermy (znajdziemy go m.in. w ostrygach, pełnoziarniste pieczywo i brązowy ryż), kolejny na jej, jakość (dostarczymy go spożywając mięso, otręby, brązowy ryż i płatki owsiane), zaś mangan jest odpowiedzialny za metabolizm żeńskiego hormonu – manganu. Jego niedobór prowadzi do zmniejszenia płodności kobiet.
Istotne jest nie tylko jedzenie, ale również sposób jego podania, nastrój oraz jakość relacji pomiędzy partnerami. Jedno jest pewne – utrzymywanie bliskości poprzez wspólne rozmowy, bycie razem, realizowanie pasji, a także okazywanie zainteresowania partnerowi, jest kluczem zarówno do udanego związku, jak i udanego pożycia seksualnego.
Pan Kupa i romanse
Wie o tym doskonale Pan Kupa, jeden z najbardziej pożądanych kawalerów w historii Kupolandii. Jednak – w przeciwieństwie do Casanovy – wsławił się on nie tylko podbojami, ale i wyjątkowym stosunkiem do kobiet, które po spotkaniu z nim zmieniały swoje życie, stawały się bardziej pewne siebie i świadome swojej kobiecości. Trudno jest zliczyć damy, które w sobie Pan Kupa rozkochał, pewne jest jednak, że żadna z rzeszy jego wielbicielek, nie miała mu za złe rozstania. Co więcej – mając świadomość jego zmiennej natury były przekonane, że zarówno spotkanie z Panem Kupą, jak i romans z nim i rozstanie, były najpiękniejszym okresem w ich życiu.
Jaki jest sekret Pana Kupy? On po prostu kochał wszystkie kobiety i nie wahał się tego okazywać. Po afrodyzjaki (truskawki, owoce morza) sięgał tylko dlatego, że pięknie komponowały się na stole z innymi zdrowymi produktami, z których przygotowywał smaczne posiłki, rozpieszczając podniebienie swoich dam, na równi z ich ciałami. Tak naprawdę jednak, wśród tych wszystkich kobiet Pan Kupa szukał tej jednej jedynej, za każdym razem wierząc, że spotkał miłość swojego życia. Traktował je zatem z atencją, uwodził, rozpalał, pokazywał, w jaki sposób można czerpać z tego życia pełnymi garściami. Jednak kiedy przekonywał się, że to jednak nie jego „druga połówka jabłka”, żegnał się szarmancko, każdą z kobiet zapoznając z jednym ze swoich przyjaciół. Wiedział bowiem, że tylko TA JEDNA JEDYNA będzie z nim w pełni szczęśliwa i że również on będzie dać jej w stanie wszystko, na co zasługuje.
O tym, jak słuszna była jego droga, jak bardzo opłacało się wytrwać w swoim postanowieniu, by szukać tej, która nie tylko poruszy jego serce, ale również zgłębi jego duszę przekonał się w chwili, kiedy spotkał przyszłą Panią Kupę. Żadne z nich nie musiało się długo zastanawiać, czy wybór jest właściwy. Szybki ślub i rajski miesiąc miodowy przerwała jednak pilna sprawa, która kazała Panu Kupie pozostawić na kilka miesięcy swoją ukochaną małżonkę. Aby złagodzić ból rozstania, wręczył jej misę truskawek w czekoladzie, które miały być wstępem do wspólnej, rozkosznej nocy, a także wyjątkowy prezent, by miała się do czego przytulić i o kim pamiętać – poduszkę Zakochany Pan Kupa.
O tym, co działo się w trakcie tej ostatniej nocy i jak skuteczny był afrodyzjak oraz miękka poduszka świadczyć może wyjątkowe zwieńczenie tej nocy. Dziewięć miesięcy później pojawił się bowiem synek Kupinek… I jak tu nie wierzyć w truskawki?
