Dzień Dziecka to upragniony czas naszych pociech. Bo jeśli w okresie od Bożego Narodzenia do 1 czerwca Wasze dziecko nie ma żadnych urodzin, ani imienin, to niestety musi czekać pół roku na kolejną okazję do otrzymania prezentu. No chyba że jesteście z tych rodziców, którzy reagują na płacz dziecka w sklepie, kiedy maluch zauważy kolejną zabawkę do kolekcji z serii „mamo, muszę to mieć”. Tak czy siak, z prezentami dla dzieci zawsze mam problem. Może dlatego, że kiedyś na Dzień Dziecka dostawaliśmy czekoladę czy 10 zł od babci i nie marudziliśmy. Teraz wszechobecne reklamy wmawiają dzieciom, że masa prezentów z tej okazji jest po prostu wskazana. A ja już się gubię z tymi wszystkimi nowościami, cudownymi zabawkami i gadżetami. Jakoś tak się składa, że co kupię coś dzieciom znajomym czy brata lub szwagierki, zawsze kończy się to jakąś tragedią. Dam Wam więc wskazówkę, jakich prezentów nie kupować na pewno!
Wywoływacze płaczu
Kiedy mój chrześniak miał jakieś 3 latka, postanowiłam mu kupić fajny czołg na baterię. Był naprawdę wypasiony. Wiecie, migające światełka i super dźwięki. I tu moja pierwsza wskazówka. Zanim kupicie coś na baterie, sprawdźcie, jak to działa. Może się bowiem okazać, że melodyjka jest nieznośna albo zbyt głośna. W moim przypadku było to drugie. Kiedy tylko chrześniak odpalił zabawkę, czołg zaczął strzelać jak z karabinu maszynowego. Dziecko w ryk, a mi było głupio, że zabawka, którą z takim zapałem rozpakowywał, sprawiła mu tyle zawodu. Stanęło na tym, że baterie szybko zostały wyjęte. A później, kiedy tylko chrześniak był niegrzeczny, rodzice straszyli go tekstem: „Bądź grzeczny, bo włożę baterie do czołgu”. Porażka ☹
A jeszcze tak a propos tych baterii, jeśli kupujecie coś, co bez nich nie działa, to nie zapomnijcie dołączyć ich do zestawu. Wiecie, jak dołujący jest zawód w oczach dziecka, kiedy chce wypróbować zabawkę, a tu nikt w domu nie ma baterii, a sklepy nieczynne (ach, te niedziele bez handlu!)?
Zabawki niewskazane dla domów z dywanem
Wszelkiej maści ciastoliny, magiczne plasteliny czy piaski kinetyczne są naprawdę świetną rozrywką dla dzieci. I mówię to całkiem serio! Zwłaszcza, że taką magiczną plasteliną, co się odbija jak kauczuk i fajnie rozciąga, to i ja lubię się pobawić. Ale z własnego doświadczenia wiem, że jeśli ma się w domu dywan, a Twoje dziecko uwielbia bawić się na dywanie, to właściwie już po nim. Super plastelinę czy piasek naprawdę ciężko się wyjmuje z dywanu, a odkurzacz na pewno sobie z tym nie poradzi. Choć zabawa naprawdę przednia, to kup ją tylko w przypadku, jeśli chcesz zrobić na złość rodzicom :D
***
Wybierając prezent dla dziecka pamiętajcie przede wszystkim, że kupujecie upominek maluchowi, a nie rodzicom, tak że ubrania, jakieś szamponiki, smakowe pasty czy inne cuda są niewskazane. To dziecko ma mieć rozrywkę! Ja w tym roku postawiłam na fajny plecak dla córeczki i kolorowe skarpety dla syna, bo stwierdził, że to teraz na topie. A Wasze pociechy co dostaną?
Wasza Pani Kupa