Dawno mnie tu nie było. Może dlatego, że nie miałam czasu. A może dlatego, że w święta za bardzo się nażarłam i dopiero doturlikałam się do komputera. Tak czy siak, mamy dziś piątek. Piątek trzynastego. Nigdy nie wierzyłam w ten niby pechowy dzień. Nic szczególnego mi się w tym dniu nie zdarzało. Hmmm… No dobra. Może poza upadkiem ze schodów w zeszłym roku. I zaginięciem portfela 2 lata temu. I złamaniem nogi z 5 lat temu. No i jedynką z maty kilkanaście lat temu. Kurczę, dużo tego. Ale przecież wiecie, że ja jestem taka pechowa sama z siebie. To ja powinnam być symbolem nieszczęścia, a nie jakieś słodkie, czarne kotki.
Dodano: 13-04-2018 w kategorii: Pamiętnik Pani Kupy autor: