Jak ja uwielbiam tę przedświąteczną atmosferę. Zapach cynamonowych pierniczków, goździków, pomarańczy. Mimo że do świąt zostało jeszcze troszkę czasu, przygotowania idą pełną parą. Oczywiście pierwsze na mojej liście są prezenty. Bo wiecie, święta bez prezentów to żadne święta. I nie mówię tak, dlatego że lubię dostawać upominki. Ja po prostu uwielbiam je dawać. Uśmiech na twarzy moich bliskich jest dla mnie najlepszym prezentem. Pewnie zastanawiacie się, co tym razem wybrałam dla Pana Kupy i dzieciaczków?
***
Zawsze wychodzę z założenia, że prezenty – czy to na święta czy na inną okazję – muszą być praktyczne. Staram się wszystko wybierać tak, by nawet opakowanie można było później wykorzystać. Dlatego tym razem pakuję wszystko w super torby świąteczne Pana Kupy! Są wykonane z bawełny, więc w razie czego bez problemu możemy zabrać je na zakupy czy na plażę. Haha, świąteczna torba na wakacje :D Na pewno będzie ubaw.
***
Pamiętacie, jak Wam wspominałam, że dostałam od Pana Kupy super bambosze? Sprawdzają się do dzisiaj, a w domu praktycznie się z nimi nie rozstaje (nawet w łóżku!). No ale do rzeczy! Kiedy moja córcia je zobaczyła, to od razu zrobiła te swoje słodkie oczka i: „Maaaamo! Ja też takie chce! Kup mi, kup mi, kup mi!”. I tak do znudzenia. Już ponad miesiąc słucham tego marudzenia. No więc postanowiłam, że dostanie je na gwiazdkę. A że mała ma fazę na róż, upolowałam dla niej super mięciutkie, różowe bambosze.
Synuś nie miał dużych wymagań: „A kup se co chcesz!”. Taaa, buntowniczy wiek. No ale, że to taki maniak elektroniki i różnych gadżetów, to wzięłam mu powerbanka i świetne etui na telefon. Wiecie, takie kolorowe, że na pewno będzie szpan na dzielni.
No i oczywiście został Pan Kupa. Z nim to zawsze jest problem. Może nowy zegarek? „Eeee, ten się jeszcze trzyma”. No to może perfumy? „Eee, rzadko się psikam”. Hmm, koszulka? „Eee, wiesz, że ja najwięcej to i tak chodzę w tej mojej ulubionej”. (Serio?!) Hantelki do ćwiczeń? „Ale ja lubię swój brzuszek piwny!”. Dobra, już się prawie poddałam, ale na szczęście (lub nieszczęście) Panu Kupie potłukł się ulubiony kubek. No dobra… Ja go potłukłam, ale ciii… Tak że w tym roku mój mężuś dostanie nowy kubek. Taki ładny, z jakimś bajeranckim napisem, który oczywiście sama wymyślę, a co!
A jeśli szukacie fajnych pomysłów na niebanalne prezenty, to wpadajcie do naszego sklepu. Nawet Shoper nas poleca, więc chyba warto spróbować, prawda?
Pozdrawiam Was świątecznie!
Wasza Pani Kupa