Walentynki… Święto, od którego ludziom przewraca się w głowach. Nie do końca wiadomo, skąd dokładnie się wywodzi. Podobno początki Walentynek były już w Starożytnym Rzymie, ale nie miały nic wspólnego z obecnym patronem tego święta, czyli świętym Walentym. Nie do końca też wiadomo, który święty Walenty jest naprawdę patronem, bo 14 lutego imieniny obchodzi aż 3 świętych Walentych. Wiadomo jednak, że jest to najbardziej dochodowe święto, zaraz po Bożym Narodzeniu. No tak, wszyscy kupują sobie miliardy kartek i słodkie upominki. A tylko spróbuj być w tym dniu singlem. Zaraz zostaniesz wyklęty! Bo jak można spędzać Walentynki samemu?
„Dzień dobry, dziś święty Walenty /Dopiero co świtać poczyna /Młodzieniec snem leży ujęty / A hoża doń puka dziewczyna (…)” – co było dalej można się domyślać, a jeszcze lepiej sięgnąć po „Hamleta” Szekspira. Zgodnie z angielskim obyczajem w dniu św. Walentego młodzi ludzie wybierali sobie sympatię płci przeciwnej na cały rok, przesyłając swojej wybrance osobiste upominki. Na wyspach brytyjskich obyczaj ten trwa prawdopodobnie od 1476 roku – właśnie w tym dniu w pary łączą się tam ptaki. Z czasem upominkiem stała się kartka pocztowa, czuły liścik. W XIX wieku obyczaj ten zagościł w Ameryce, a z czasem rozpowszechnił się również w zachodniej Europie. Do Polski zwyczaj dotarł na początku lat 90. ubiegłego stulecia.
Tel: +48 531 731 317 | Email: sklep@pankupa.pl